środa, 13 marca 2013

Rozdział 12 - ,,Oh Granger ty dalej nie odpuszczasz co ? ''

Rozdział 12
- A teraz na stadion zapraszamy drużynę obślizgłych, wrednych ...Ah tak przepraszam pani profesor ... Oczywiście nasze kochane Węże - dokończył Lee Jordan. Na boisko wleciała cała drużyna ślizgonów.- A teraz skład naszych kochanych Wężyków ! Na pozycji obrońcy Bletchley , pałkarzami drużyny są nie grzeszący inteligencją Crabbe i Goyle, na pozycji ścigających są oczywiście Pucey, Nott i Zabini a szukającym jest jak zwykle Malfoy. Jupi ja jej cóż za niespodzianka. - Brunetka słyszała wszystko co powiedział Lee i mogłam teraz przysiąść, że wywraca oczami. Poczułam jak Fred do mnie podchodzi.
- Stresik ? - zapytał z tym swoim łobuzerskim uśmiechem. Dziewczyna spojrzała na niego z uśmiechem.
- Trochę, ale myślę, że nie będzie tak źle. W każdym bądź razie nie może mi pójść fatalnie. - zaśmiała się uroczo brunetka.
- A teraz zapraszamy drużynę gryfonów, których skład zmienił się przed tygodniem. - usłyszała głos Lee i już po chwili wraz z resztą drużyny wsiadłam na miotłę i poszybowałam na boisko. - A więc skład naszej drużyny jest taki ! Ron Weasley jako obrońca. Bliźniacy Weasley jako pałkarze, no i teraz zmiana ! Dean Thomas i Ginny Weasley bez zmian na pozycji ścigających za to za Katie Bell pojawia się ...czy mnie oczy nie mylą ? Tak proszę państwa to jedyna w swoim rodzaju, piękna , charyzmatyczna i do wzięcia panowie ... Ale pani profesor to szczera prawda ! Chyba warto poinformować o tym naszych drogich panów ! Dobrze już dobrze. Ej Weasley nie ty ten drugi nie ty ten trzeci ...kurde więcej was matka nie miała ?! Dobra nie ważne w każdym bądź razie proszę nie patrzeć się na mnie wzrokiem godnym bazyliszka bo będzie foch! A na czym to ja skończyłem ? Ah no tak ! A więc przed państwem Hermiona Granger na pozycji ścigającej a no i oczywiście Harry Potter jako szukający, wybacz Harry za pominięcie. - prawie wszystkie sektory trybun wybuchnęły głośnym śmiechem. - Czas na rozpoczęcie meczu !
- Pamiętajcie panowie to ma być czysta gra między waszymi zespołami  !- powiedziała pani Hooch. Po chwili na boisku usłyszano gwizdek a w następnym momencie kafel został wyrzucony w powietrze tak samo jak tłuczki i znicz.
- Kafla przejmuję Weasley. Podaje do Thomasa. Ten robi piękny zwód i przekazuję go Granger. Ta mknie jak błyskawica w stronę obręczy ślizgonów. Zwinnie omija Zabiniego, który nawet nie próbuje jej gonić. Swoją drogą Hermiona wspaniale lata na miotle aż dziwne, że wcześniej tego nie zauważyliśmy, ale .... JEST 10 punktów dla Gryfonów po pięknym wrzucie panny Granger. Bletchley odrzuca kafel do Zabiniego ten podaje Nottowi ten odrzuca Zabiniemu ale cóż za piękny przechwyt panny Granger. Już mknie w stronę obręczy, ale jednak nie podaje Thomasowi który nie pilnowany bez problemu wrzuca do obręczy tym samym zdobywając kolejne 10 punktów dla gryffindoru.
Mecz trwał już od dobrych 2 godzin. Gryfoni prowadzili 120 do 60 przez co ślizgoni coraz częściej faulowali. I przyszedł czas w którym któryś z zawodników gryfonów wąchał trawę. Brunetka znowu miała kafla w ręce, pędziła w stronę obręczy rozglądając się za swoimi współgraczami. Widziała ich i to było dla niej pocieszające. Nagle dwóch ślizgonów, bodajże Nott i Pucey podlecieli z dwóch stron i zaczęli ją obijać. Dziewczyna zręcznie przerzuciła kafel do Ginny lecz ślizgoni uparcie obijali Hermionę. Dziewczyna poczuła, że traci panowanie nad miotłą i już w następnym momencie uderzyła mocno o ziemię. Całe trybuny wstrzymały oddech na widok nie poruszającej się panny Granger.Po chwili gryfonka usłyszała gwizdek gdzieś nad sobą.
- EJ ! To był faul ! Jak tak można traktować młodą damę ! - krzyczał zdenerwowany Lee. Dziewczyna starała się podnieść o własnych siłach,lecz marnie jej to szło. Jako pierwszy przy niej znalazł się Fred, który pomógł jej wstać posyłając przy tym ślizgonom nienawistne spojrzenie. Po chwili przy dziewczynie znalazła się cała drużyna wraz kapitanem i pani Hooch.
- Naprawdę nic mi nie jest ! Chcę dokończyć mecz i nawet nie mówcie mi, że nie - powiedziała uparcie dziewczyna i z lekkim trudem wsiadła na swoją miotłę na co tłum obserwujący całe to zdarzenie zaczął klaskać. Cała drużyna gryfonów westchnęła przeciągle.
- Fred, George macie za zadanie chronić Hermionę. Macie nie pozwolić nikomu się do niej zbliżyć zrozumiano? - zapytał ostro Harry. Bliźniacy pokiwali zgodnie głowami i prawie cała drużyna poszybowała do góry. Harry znowu zaczął się rozglądać za zniczem. Wiedział, że musi jak najszybciej zakończyć ten mecz. Bliźniacy wywiązywali się z zadania. Gdy jakiś wąż starał się podlecieć do dziewczyny ci odbijali w jego stronę tłuczek. Całą siłę w to zadanie wkładał zdenerwowany do granic możliwości Fred, który nie chciał pozwolić aby coś się stało dziewczynie. Panna Granger znowu przejęła kafel tym razem bliźniacy musieli odganiać tłuczki od Ginny i Deana którzy zostali wprost nimi zasypani. Brunetka nie oglądając się za siebie zmierzała do obręczy gdy po jej prawej stronie znalazł się Zabini.
- Oh Granger ty dalej nie odpuszczasz co ? - zapytał się z westchnieniem w głosie.
- Pff ja nigdy nie odpuszczam Zabini.- powiedziała dziewczyna przyśpieszając tym samym zostawiając ślizgona w tyle. Zdobyła kolejne punkty tym samym powiększając przewagę nad Slytherinem. Gryfoni prowadzili po 4 godzinach meczu 200 do 100. Nagle Harry zerwał się i popędził w stronę trybun Gryfonów.
- Tak ! Harry Potter trzyma znicz ! Gryffindor wygrywa ! - entuzjastyczny krzyk Lee poniósł się echem po stadionie. Trybuny oszalały. Drużyna gryfonów powoli ciesząc się z wygranej zlatywała na dół. Hermiona była na wysokości najniższej obręczy. Poczuła ból w okolicy głowy. Poczuła jak spada z szybką prędkością nagle zwolniła tempo. Usłyszała jeszcze krzyk.
Hermiona ! 
Dalej nic nie pamiętała. 

******************************************************************
Następny jest :) Dodawany na szybko :)
Znacie zasady ! :)

9 komentarzy:

  1. Boże. Opis na początku, jak wlatywali na boisko - cudowny. Dawno się tak nie uśmiałam :D

    OdpowiedzUsuń
  2. **Księżycowy Cukier**13 marca 2013 14:07

    Zgadzam się, ten tekst na początku był super :D
    Czekam na kolejny, pisz szybko

    OdpowiedzUsuń
  3. no
    skończyć w takim momęcie? to powinno być karalne zaraz rzuce na kogoś
    Crucio =D ten opis drużyny był mistrzowski, uśmiałam sie ;) czekam na
    kolejny i to już! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Lee wymiata :D
    Nom, ale zgadzam się, żeby przerwać w takim momencie?! :(
    Pozdrawiam, życzę weny, czekam na next ;**
    Jestęę Kottę

    OdpowiedzUsuń
  5. Przepraszam, ze nie skomentowałam. Jak zawsze wspaniale.
    Oby było dobrze z Hermą. Czekam na następny :D
    Pozdrawiam.
    ~Clar
    Ps. Zostałaś nominowana przeze mnie do The Versatile Blogger
    Więcej u mnie na blogu :D

    OdpowiedzUsuń
  6. trolololo uwielbiam <3 jak zawsze świetne, czekam na następny rozdział :3

    zapraszam do mnie http://my-secret-red-magic.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Pisz jak najszybciej następny...czekam ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeju jak ja dawno tu nie wchodziłam ostatni raz byłam jak były tylko 6 roździałów :D lee chyba zaraźił sie głupotoą od bilźniaków xD roździał genialny z niecierpliwością czekam na następny.Pozdrawiam i życze weny.

    OdpowiedzUsuń