niedziela, 28 kwietnia 2013

Rozdział 20 - ,,Mała to jest twoja... dobra nie zagłębiajmy się w anatomię''

Rozdział 20
Wieść o kłótni w rodzinie rozeszła się po Hogwardzie jak ciepłe bułeczki. Już następnego dnia było to głównym tematem do rozmów. Napięcie opanowało cały Gryffindor ponieważ nigdy nie było wiadomo kiedy można było spodziewać się jakiegoś wybuchu. Wiadoma była przyczyna takiego nastroju i chociaż większość uczniów Hogwartów jak i spora część ślizgonów  nie chciała się przyznać to swoimi sercami byli przy pannie Granger. Dziewczyna chociaż starała się ukryć smutek jak i żal wywołany przez swoją przyjaciółkę wyglądała okropnie. I chociaż była ubrana normalnie to sama mimika twarzy ukazywała jak bardzo dziewczyna cierpi.

 Jej chłopak jak i przyjaciele starali się rozweselić gryfonkę, tak że nawet przez jakiś czas na jej ustach gościł uśmiech lecz nie zostawał on na długi czas. Teraz siedzieli razem na obiedzie, lecz żadne z nich nie czuło się jakoś głodne nawet wiecznie głodny Ron. Siedzieli, aby siedzieć, zachować pozory. Na minionych lekcjach było za spokojnie co nawet zauważyli nauczyciele. Bo kto by mógł nie zauważyć, że w czasie zadawania pytań ręka panny Granger nie podnosiła się ku górze. Nawet Snape zaprzestał znęcania się nad świętą trójcą co bardzo rzuciło się w oczy wszystkim uczniom. Całą ósemką siedzieli razem w ciszy.


Nie mogłam znieść już tej ciszy między nami. Czułam się temu winna. Nie potrafiłam poprawić swojego humoru bądź chociaż udawać, że wszystko jest w porządku. Rozejrzałam się po moich przyjaciołach. To ja zepsułam relację między nimi a rudowłosą. Gdyby nie ja.... Westchnęłam. Czułam jak wielka gula rośnie mi w gardle a łzy zbierają się w oczach. Nie mogłam tu dłużej siedzieć. Nie teraz,nie w tym momencie.
- Ja.... ja muszę się przejść. - powiedziałam cicho lecz na tyle głośno by moi najbliżsi mnie usłyszeli.
- Pójdę z tobą... - zaoferował mi mój chłopak. Spojrzałam na niego i pokręciłam przecząco głową.
- Nie Fred. Muszę pomyśleć. Muszę pobyć trochę sama. Wiem, że się martwicie, ale wy też musicie pobyć w męskim gronie. - powiedziałam i uśmiechnęłam się delikatnie do wszystkich. - Wrócę. Po obiedzie nie mamy lekcji, więc przyjdę na kolację. I nie martw się nic mi nie będzie.
- Weź chociaż moją bluzę skarbie. - powiedział czule rudowłosy przez co przyjemne ciepło rozeszło się po moim ciele. Kiwnęłam potakująco głową i założyłam ją przez głowę. Była na mnie o wiele za duża i wyglądała jak sukienka dla mnie.
Chłopcy zaśmiali się jak mnie zobaczyli.
- Wyglądasz jak kruszynka. - śmiał się ze mnie George. Spojrzałam na niego oburzonym spojrzeniem jednak kąciki ust powędrowały ku górze zdradzając tym samym moje rozbawienie.
- Pfff ! No wiesz co ! - udawałam, że strzelam focha i założyłam ręce na wysokości biustu. Chłopcy patrzyli zaciekawieni na naszą wymianę zdań.
- Oh no dobra nie kruszynka to może maleństwo. ! Jesteś taka malutka. - szczerzył się George widocznie zadowolony, że zna aż tyle przymiotników.
- Mała to jest twoja... dobra nie zagłębiajmy się w anatomię ! Ja jestem średniego wzrostu. - powiedziałam a Georga zatkało. Za to reszta naszej wesołej gromadki pokładała się ze śmiechu. Ronowi nawet łzy leciały po policzkach za to Seamus jak zdążyłam zauważyć leżał pod stołem nie mogąc powstrzymać swojego rechotu.
- hahahah ! Moja dziewczynka ! - przyciągnął mnie do siebie Fred i czule pocałował. I chociaż mój chłopak siedział to byłam od niego wyższa o niecałą głowę. - Dobra kochanie idź już bo potem będzie ciemno i będę się o ciebie martwił.
Pokiwałam potakująco głową i ruszyłam w stronę wyjścia z Wielkiej Sali. W drzwiach odwróciłam się jeszcze by spojrzeć na przyjaciół. George nadal siedział ogłupiały a reszta cały czas się z niego nabijała. Jedynie jego bliźniak klepał go raz po raz po ramieniu. Uśmiechnęłam się i ruszyłam w kierunku błoni. Gdy tylko otworzyłam drzwi do moich nozdrzy dostało się zimne powietrze a lekki wiatr zaczął bawić się moimi włosami. Wyszłam nie zważając na temperaturę powietrza. Z delikatnym uśmiechem na ustach pomaszerowałam w kierunku jeziora. Postanowiłam, że okrążę je. Byłam już w połowie drogi gdy postanowiłam usiąść na chwilę na zielonej trawie. Zamknęłam oczy wsłuchując się w śpiew ptaków. Rozkoszując się ostatnimi promieniami słoneczka.
- Nie śpij Hermiono ! - usłyszałam czyjś głos za sobą. Momentalnie otworzyłam oczy i odwróciłam głowę. Za mną kilka metrów dalej, oparty o drzewo stał Blaise Zabini we własnej osobie.
- Przecież nie śpię. - powiedziałam uśmiechając się lekko. Chłopak przekręcił oczami i usiadł obok mnie.
- Co tu robisz ? - zapytał z czystym zainteresowaniem. Szczerze powiedziawszy nie wiedziałam co mu mam odpowiedzieć. Spojrzałam na niego a potem swój wzrok przeniosłam na jezioro. Westchnęłam.
- Chyba potrzebowałam chwili wytchnienia. Wiesz chwili spokoju nie musząc co chwila myśleć o tym co się wczoraj wydarzyło. Rozbiłam rodzinę Blaise... przeze mnie Weasleyowie oni... - głos mi się lekko załamał. Przymknęłam oczy nie chcą pozwolić aby łzy wypłynęły na zewnątrz.
- Hermiono posłuchaj mnie uważnie. Nie powiem ci, że będzie dobrze. Nie obiecam ci tego, ale to nie ty skłóciłaś Weasleyów. To oni wybrali pomiędzy tobą a własną siostrą. Hermiono. To znak, że im na tobie zależy. Powinnaś dziękować Merlinowi za to, że masz takich przyjaciół i takiego chłopa jakim jest ten Weasley. Nie każdy potrafi wybrać między siostrą a miłością bądź przyjaciółką. Hermiono leć do nich.- wsłuchiwałam się w każde słowo Blaise'a. Wiedziałam, że ma rację a to, że się obwiniałam dodatkowo przytłaczało ich. Spojrzałam z wdzięcznością na Zabiniego. Gdyby kiedyś ktoś powiedział mi, że będzie mi się tak dobrze rozmawiało z ślizgonem wyśmiałabym go.
- Masz rację. Dziękuję ci za wszystko Blaise. - powiedziałam i pocałowałam go w policzek. W następnym momencie biegłam już w kierunku zamku odprowadzona zdziwionym spojrzeniem ślizgona, który trzymał dłoń w miejscu gdzie moje usta dotknęły jego policzka. Biegłam jak oszalała w kierunku Pokoju Wspólnego.  Zdyszana wbiegłam do pomieszczeniu. Spokojniej i starając się wyrównać oddech podeszłam w kierunku moich przyjaciół. Ci spojrzeli na mnie zdziwieni. No tak jeszcze nie była pora kolacji.
- Dziękuję za to, że jesteście. Przepraszam, że zachowywałam się tak egoistycznie. Kocham was wszystkich.- powiedziałam patrząc na nich z wdzięcznością i miłością.
- Ehehem ! - odchrząknął mój chłopak patrząc na mnie z wyczekiwaniem.
- No ale ciebie najbardziej. - powiedziałam i pocałowałam go namiętnie a on usadowił mnie na swoich kolanach obejmując mnie w pasie. Słyszałam gwizdy i wiwaty chłopaków.  Nie zwracałam na nich uwagi. Liczył się bowiem teraz tylko ON.


Pewna dziewczyna patrząca na całującą się parę spojrzała z nienawiścią na dziewczynę siedząco na kolanach rudowłosego. Zacisnęła palce i usta w jedną wąską linię.
- Jeszcze będziesz mój Fred. - wysyczała przez zęby i ruszyła w kierunku swojego dormitorium.


***************************************************************************
bum ! :) I jest kolejny rozdział ! :) Mam nadzieję, że długość całkiem odpowiednia i da się go przeczytać ! :) Starałam się aby wyszedł on jak najdłuższym. :)

5 KOMENTARZY = NOWY ROZDZIAŁ 
CZYTASZ = KOMENTUJESZ ! :))

7 komentarzy:

  1. Niech zgadnę... To ta dziewczyna podszyła się pod ginny żeby fred zostawił hermionę... Głupia jedna! -,-' ale rozdział cudowny *u* pisz dalej! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo świetny rozdział *_*
    Cudo <3
    Ta dziewczyna.... już jej nie lubię :/
    Dlaczego na wszystkich blogach jakaś dziewczyna/chłopak musi im psuć życie -.-
    No ale ogólnie to świetne *.*
    Pozdrawiam.
    ~Clar <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowna notka *.*
    OMG Mionka i Blaise... No cóż, on przynajmniej nie niszczy jej szczęścia...
    Ta dziewczyna... Już jej nie lubię, ale jestem ciekawa kim jest xd

    OdpowiedzUsuń
  4. **Księżycowy Cukier**29 kwietnia 2013 08:54

    czyżby ta dziewczyną była Angelina? ach, muszę poczekac na kolejny rozdział, to się dowiem :D a ten był cudny, jak zawsze

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowne! poproszę o kolejny

    OdpowiedzUsuń
  6. zapraszam do zakładki rekrutacja, jeśli chcesz się zgłosić :)
    trzeba wypełnić formularz i wysłać go na nasz adres . życzę powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a rozdział jak zawsze świetny :) pisz tak dalej a będzie to mój kolejny najbardziej ulubiony blog :D

      poprawka : on już jest moim najbardziej ulubionym blogiem <3

      Usuń