Rozdział 18
Zbliżyliśmy się do siebie i już mieliśmy znowu zetknąć się wargami gdy nagle pomiędzy nas wepchnęła się moja kochana siostrzyczka tym samym udaremniając nasze wspaniałe plany. W myślach zaczął wzywać Merlina żeby zabrał w tym momencie uciążliwą siostrę, lecz on był głuchy na moje prośby.
- Hermiono ! Słyszałaś ? Jest impreza czas się szykować mamy tylko .... 2 GODZINY ! Nie zdążymy... - Moja siostra gadała jak najęta.
- Ale Ginny... - Panna Granger starała się przemówić do rozsądku pannie Weasley lecz to nic nie dawało. Moja dziewczyna wyglądała jakby miała iść na ścięcie.
- No raz, raz. Pożegnaj się ładnie z moim braciszkiem i idziemy. - jej ton tak bardzo w tym momencie przypominał mi ton mojej matki, że po moim ciele przeszedł lekki dreszcz. Bądź co bądź w tym momencie nie warto było się sprzeciwić mojej kochanej siostrzyczce. Ginny wstała i wpatrywała się w nas uparcie. Westchnąłem i przyciągnąłem do siebie pannę Granger. Widziałem, że nie podoba jej się zbytnio myśl szykowania na imprezę. Zresztą mi też się zbytnio nie chciało. Wolałem posiedzieć z nią na kanapie. Spędzić czas tylko z nią. Odgarnął jej włosy za ucho. Moje usta znalazły się w mgnieniu oka przy nim.
- Niedługo się zobaczymy kochanie. Będę na ciebie czekał. - wyszeptałem wprost do jej ucha by po chwili z szybkością geparda ukraść z twoich truskawkowych ust pocałunek. Delikatny a zarazem namiętny. Z pasją go oddawałaś. Czułem twój błąkający się uśmiech na twoich ustach. Czułem parzący wzrok uczniów w tym mojej siostry.
- Koniec ! STOP ! HERMIONA ! NA GÓRĘ ! - Ginny zaczęła krzyczeć a gdy to nie pomagało bo tak szczerze olałem to, pociągnęła moją dziewczynę tak mocno, że wyrwała ją z moich ramion. Wepchnęła ją na górę po schodach tak, że Miona nie mogła nawet wysłać mi jednego uśmiechu. Posłałem siostrze oburzone spojrzenie i westchnąłem. Po chwili poczułem jak ktoś klepie mnie po ramieniu odwróciłem głowę w tamtą stronę i dostrzegłem Lee.
- Stary ona zaraz wróci. Ty też musisz się przebrać.
Niestety Lee miał racje. Wstałem z kanapy ostatni raz rzucając spojrzenie w kierunku dormitorium dziewczyn odszedłem do siebie się wyszykować.
- Ale Ginny... - próbowałam przemówić do rozsądku mojej młodszej przyjaciółce, która w tym momencie działała mi na nerwy.
- Nie ma mowy Hermiono ! Ja ci wybiorę zaraz ciuchy !
- O NIE ! JEŚLI MAM IŚĆ NA IMPREZĘ TO TAK JAK JA CHCE I NIE BĘDZIESZ MI MÓWIĆ CO MAM ZAŁOŻYĆ GINN ! - wściekła podeszłam do szafy. Z głębi wyciągnęłam średniej wielkości pudełko. W ręce wzięłam jeszcze trampki i kosmetyczkę. Po czym nie odzywając się do panny W. weszłam do łazienki zamykając się w niej. Spojrzałam na zegarek na ręku. 17.30. Spokojnie zdążę się wyszykować i jeszcze zostanie mi czasu. Słyszałam jak Ginny wychodzi. Nie lubiłam się z nią kłócić szczególnie o takie błahostki, ale jej przemądrzałość doprowadzała mnie do szału. Lubiłam Ginny była dla mnie jak siostra, ale ona chciała mieć nad wszystkim władzę. Weszłam pod prysznic starając się aby letnia woda zmyła ze mnie wszystkie zmartwienia. Wytarłam się puchowym ręcznikiem i otworzyłam pudełko. Wyjęłam z niego ciuchy na tą imprezę. Tak może to dziwne, że trzymam ciuchy w pudełku, ale to chroni je przed wścibską panną Weasley. Westchnęłam. Powoli zaczęłam ubierać ciuchy na siebie. Dobierałam je do siebie starannie. Oczy pomalowałam tuszem i zrobiłam kreski eyelinerem. Paznokcie pomalowałam na beżowo. Włosy związałam w wysoką kitkę zostawiając przy twarzy kilka pasm aby delikatnie okalały ją. Byłam zadowolona z efektu końcowego.
4 KOMENTARZE = NOWY :)
- No raz, raz. Pożegnaj się ładnie z moim braciszkiem i idziemy. - jej ton tak bardzo w tym momencie przypominał mi ton mojej matki, że po moim ciele przeszedł lekki dreszcz. Bądź co bądź w tym momencie nie warto było się sprzeciwić mojej kochanej siostrzyczce. Ginny wstała i wpatrywała się w nas uparcie. Westchnąłem i przyciągnąłem do siebie pannę Granger. Widziałem, że nie podoba jej się zbytnio myśl szykowania na imprezę. Zresztą mi też się zbytnio nie chciało. Wolałem posiedzieć z nią na kanapie. Spędzić czas tylko z nią. Odgarnął jej włosy za ucho. Moje usta znalazły się w mgnieniu oka przy nim.
- Niedługo się zobaczymy kochanie. Będę na ciebie czekał. - wyszeptałem wprost do jej ucha by po chwili z szybkością geparda ukraść z twoich truskawkowych ust pocałunek. Delikatny a zarazem namiętny. Z pasją go oddawałaś. Czułem twój błąkający się uśmiech na twoich ustach. Czułem parzący wzrok uczniów w tym mojej siostry.
- Koniec ! STOP ! HERMIONA ! NA GÓRĘ ! - Ginny zaczęła krzyczeć a gdy to nie pomagało bo tak szczerze olałem to, pociągnęła moją dziewczynę tak mocno, że wyrwała ją z moich ramion. Wepchnęła ją na górę po schodach tak, że Miona nie mogła nawet wysłać mi jednego uśmiechu. Posłałem siostrze oburzone spojrzenie i westchnąłem. Po chwili poczułem jak ktoś klepie mnie po ramieniu odwróciłem głowę w tamtą stronę i dostrzegłem Lee.
- Stary ona zaraz wróci. Ty też musisz się przebrać.
Niestety Lee miał racje. Wstałem z kanapy ostatni raz rzucając spojrzenie w kierunku dormitorium dziewczyn odszedłem do siebie się wyszykować.
- Ale Ginny... - próbowałam przemówić do rozsądku mojej młodszej przyjaciółce, która w tym momencie działała mi na nerwy.
- Nie ma mowy Hermiono ! Ja ci wybiorę zaraz ciuchy !
- O NIE ! JEŚLI MAM IŚĆ NA IMPREZĘ TO TAK JAK JA CHCE I NIE BĘDZIESZ MI MÓWIĆ CO MAM ZAŁOŻYĆ GINN ! - wściekła podeszłam do szafy. Z głębi wyciągnęłam średniej wielkości pudełko. W ręce wzięłam jeszcze trampki i kosmetyczkę. Po czym nie odzywając się do panny W. weszłam do łazienki zamykając się w niej. Spojrzałam na zegarek na ręku. 17.30. Spokojnie zdążę się wyszykować i jeszcze zostanie mi czasu. Słyszałam jak Ginny wychodzi. Nie lubiłam się z nią kłócić szczególnie o takie błahostki, ale jej przemądrzałość doprowadzała mnie do szału. Lubiłam Ginny była dla mnie jak siostra, ale ona chciała mieć nad wszystkim władzę. Weszłam pod prysznic starając się aby letnia woda zmyła ze mnie wszystkie zmartwienia. Wytarłam się puchowym ręcznikiem i otworzyłam pudełko. Wyjęłam z niego ciuchy na tą imprezę. Tak może to dziwne, że trzymam ciuchy w pudełku, ale to chroni je przed wścibską panną Weasley. Westchnęłam. Powoli zaczęłam ubierać ciuchy na siebie. Dobierałam je do siebie starannie. Oczy pomalowałam tuszem i zrobiłam kreski eyelinerem. Paznokcie pomalowałam na beżowo. Włosy związałam w wysoką kitkę zostawiając przy twarzy kilka pasm aby delikatnie okalały ją. Byłam zadowolona z efektu końcowego.
Spojrzałam na zegarek 19.05. Z delikatnym uśmiechem na ustach wyszłam z dormitorium. Z dołu słyszałam już muzykę. Gdy zeszłam ze schodów wzrok wszystkich powędrował na mnie.
Byliśmy już na dole wszyscy oprócz Hermiony. Moja kochana siostra co chwila narzekała jak to się beznadziejnie ubierze moja dziewczyna bo nie pozwoliła ona wybrać jej ubrania. Westchnąłem. Miałem dość narzekania Rudej i chyba nie tylko ja. Widziałem po minach reszty, że też mają dość. Siedziałem tyłem do schodów patrząc się w ogień. W pewnym momencie Lee zachłysnął się popijanym piwem kremowych a wzrok wszystkich powędrował w kierunku schodów do dormitorium dziewczyn. Ja również spojrzałem w tamtym kierunku a moje oczy z każdą chwilą stawały się coraz większe za to na usta wkradał się uśmiech pełny dumy. Moja dziewczyna ostrożnie stąpała po schodach co dodawało jej uroku. Wyglądała pięknie chociaż była ubrana niby w zwyczajne ciuchy. Rozejrzałem się po pokoju wspólnym wszyscy chłopcy wpatrywali się w nią jak w bóstwo co zaczęło mnie irytować.
Ona jest moja. !
Z jednej strony napawało mnie to dumą. W końcu nie każdy ma tak śliczną a zarazem mądrą dziewczynę. Z drugiej jednak byłem o nią cholernie zazdrosny. Krótkie spodenki podkreślały jej długie nogi. Rozglądała się po pomieszczeniu jakby szukając kogoś wzrokiem. Powoli, pewnym krokiem ruszyłem w jej stronę. Gdy mnie zauważyła uśmiechnęła się nieśmiało przez co mój uśmiech stał się jeszcze większy. Podszedłem do niej.
- Wyglądasz przepięknie księżniczko. - powiedziałem słowa na które na jej policzkach pojawiły się urocze rumieńce.
- Dziękuję. - pocałowała mnie delikatnie w policzek. Złapałem jej dłoń i razem podeszliśmy do naszych przyjaciół. Zobaczyłem, że nie ma z nimi mojej siostry. Nie przejąłem się tym jakoś specjalnie.
- Mionko wyglądasz cudownie - powiedział George przez co poczułem lekki ucisk na żołądku. Moja dziewczyna uśmiechnęła się jedynie delikatnie i wtuliła się we mnie. Pod wpływem jej dotyku rozpłynąłem się.
-Może zatańczymy? - wyszeptałem wprost do jej ucha. Kiwnęła potakująco głową. Złapałem jej dłoń i poszliśmy na środek parkietu. Akurat teraz zaczął lecieć wolna muzyka. Objąłem moją dziewczynę w talii a ona zarzuciła mi swoje ręce na szyję. Kołysaliśmy się w rytm melodii tak dobrze mi znanej. Spojrzałem w oczy Hermiony. Te piękne oczy w których tak często tonąłem.
- Wiesz, że będziemy tańczyć całą noc? - zapytałem szeptem.
- Całą noc i jeszcze dłużej kochanie. - złączyła nasze usta. Oddawałem pocałunki z pełną pasją. Nie przemyślałem jednak tego, że coś może zepsuć ten wieczór. Niestety, nie wszystko miało być dzisiaj tak kolorowo.
***************************************************************************
PRZEPRASZAM ! :C Przepraszam, że tak późno, ale wczoraj miałam występ taneczny i nie miałam kiedy dokończyć pisać rozdziału bo codziennie w tygodniu miałam próby do 23 i nie było kiedy :C Mam nadzieję, że nie zawaliłam zbytnio rozdziału i jest jako tako. Pozdrawiam ;*4 KOMENTARZE = NOWY :)
Dalej proszę... Rozdział fajny, nie mogę się następnego doczekać :P
OdpowiedzUsuńPs. Fajna piosenka, świetnie dobrana xd
Opiszę to tylko jednym słowem:
OdpowiedzUsuńBOMBA!!!!!!!!!!!!!!!!
Super :)
OdpowiedzUsuńŚwietne i cudowne. Na początku nie łapałam o co chodzi. Bo się formy czasowników mieszały, ale spoko :D
OdpowiedzUsuńOczywiście musiałaś przerwać w takim momencie...
Ciekawe co się wydarzy. *-*
Pozdrawiam, czekam na następne i zapraszam do siebie.
~Clar <3
piękny rozdział :) dzięki niemu mogłam chociaż na chwilę oderwac się od przedegzaminowego stresu ;) czekam na następny
OdpowiedzUsuń