wtorek, 23 kwietnia 2013

Rozdział 19 - ,,Potter ! Bo będę zazdrosny. ''

Rozdział 19
*Nie zwracajcie uwagi na tekst piosenki tu chodzi o melodie.
Było już po drugiej w nocy a gryfoni ani myśleli by wrócić do swoich łóżek. Muzyka stała się cichsza tak jak i mieszkańcy tego domu. Chcieli cieszyć się spokojem i chwilą wytchnienia. Cieszyli się beztroskimi chwilami spędzonymi w gronie przyjaciół. Każdy gryfon miał przeczucie, że spokój nie będzie trwać wiecznie a ostateczna walka będzie musiała kiedyś nadejść. Gryfoni do klas 4 spali już smacznie w swoich łóżkach to samo było z niektórymi piątoklasistami. Pokój Wspólny był jednym z najprzytulniejszych miejsc w Hogwarcie i każdy musiał przyznać w tym momencie rację. Ciepło bijące z kominka rozjaśniało pomieszczenie. Przez okna zaglądał księżyc rozświetlając ciemne zakamarki pokoju do których płomienie ognia nie mogły się dostać nadając całemu pomieszczeniu szczypty magii i aromatu tajemniczości. Na parkiecie w rytm wolnej melodii kołysało się kilka par wtulonych w siebie. Wśród nich była piękna szóstoklasista i rudy siódmoklasista. Ich ciała płynęły w rytm muzyki a wzrok cały czas był wpatrzony w siebie. Byli jedną z najbardziej popularnych par w szkole chociaż nie prosili się o to. 
Ona - piękna, sympatyczna, pomocna, najmądrzejsza od czasów Roweny Ravenclaw czarownica. Swoim promiennym uśmiechem umiejąca poprawić nawet największemu smutasowi dzień. 
On - przystojny, zabawny, szarmancki, największy dowcipniś od czasów Huncwotów. Swoim łobuzerskim uśmiechem potrafi zawrócić nie jednej w głowie. 
Tak różni a jednak zakochani bez pamięci w sobie nastolatkowie. Jak woda i ogień. Tak różni a jednak tacy sami. Istnieją po to by uzupełniać siebie nawzajem. Jedno bez drugiego nie umie istnieć. Tak różni a jednak pasują do siebie jak dwie połówki pomarańczy. Na ich twarzach błąka się błogi uśmiech. Z ich spojrzeń emanuje miłość, czułość, troska.
Ona- uśmiecha się nieśmiało, zarumieniona pod wpływem jego spojrzenia.
On- uśmiecha się łobuzersko i puszcza jej perskie oko. 
Powoli zbliżają do siebie swoje twarze.
On- składa delikatnie na jej pełnych, truskawkowych ustach pocałunek. 
Ona- czuję jakby na jej ustach usiadł motyl, muskający je delikatnie. 
Chłopak obejmuję jedną ręką dziewczynę w pasie,drugą zaś czuło głaszcze jej policzek. Dziewczyna zarzuca obydwie ręce na szyję chłopaka wplątując je we włosy ukochanego. Jego głowa jest delikatnie pochylona aby ich usta mogły tworzyć całość. Gryfonka jest od niego niższa a jemu to nie przeszkadza. Wręcz przeciwnie właśnie to w niej uwielbia. Dziewczyna delikatnie przymyka oczy rozkoszując się chwilą. Chłopak powoli odsuwa swe usta od ust swej ukochanej. Spogląda na jej spokojną twarz, przymknięte oczy. Wtula się w jej pachnące włosy zaciągając się ich zapachem. Kołyszą się w rytm muzyki. Razem otoczeni zapachem mgiełki dziewczyny.

- Kocham cię Hermiono - cichy szept dostał się do mojego ucha a ciepły oddech ukochanego owiał moje ucho i kawałek szyi. Podniosłam głowę spoglądając w jego emanujące miłością oczy.
- Też cię kocham Fred - wyszeptałam równie cicho by już po chwili znowu wtulić się w jego klatkę piersiową nasłuchując równomiernego bicia jego serca. Kołysaliśmy się w rytm kolejnej wolnej melodii. Czułam jego oddech na moim policzku. Po chwili poczułam jego usta na policzku przez co on się zarumienił.
Ta chwila mogła trwać wiecznie.
*do tego momentu słuchaj piosenki :) 
 Lecz po chwili ciszę i spokój jaki panował w Pokoju Wspólnym został przerwany. Rozległ się huk, brzdęk i dźwięk tłuczonego szkła. Jak oparzeni spojrzeliśmy z Fredem w tamtym kierunku. To co zobaczyłam zdziwiło mnie. Przy jednej z kanap stali Harry i Ginny nie byłoby to nic dziwnego gdyby nie to, że Ruda zrzuciła ze stojącego niedaleko stolika wazon, który teraz leżał w kawałkach na podłodze a sama sprawczyni tego zdarzenia krzyczała  na młodego Pottera żywo gestykulując.
- Podejdźmy tam. - powiedział Fred. Skinęłam głową na zgodę. Widziałam jak mój chłopak ręką przywołuję swojego bliźniaka, Rona, Seamusa, Lee, Nevilla i Deana. W ósemkę podeszliśmy do zakłócającej spokój dwójki. Widziałam nic nierozumiejącą minę Harrego.
- Siostra co się pieklisz ? - powiedział na żarty Ron próbując rozładować atmosferę. Ginny spojrzała na nas wściekłym spojrzeniem i mogłabym dać sobie rękę uciąć, że na mnie zatrzymała o kilka sekund dłużej spojrzenie niż powinna.
- Nie twoja sprawa ! Nie powinniście się w to mieszać ! - młoda Weasley przechodziła samą siebie. Już miała się rzucić na Rona widziałam to w jej oczach.
- Ginnny ! Uspokój się ! Co się z tobą dzieję ? - krzyknęłam na nią starając się jej przetłumaczyć coś do rozsądku. Zwróciła swój wzrok na mnie. Przeszyła mnie ostrym i chłodnym spojrzeniem.
- Ze mną co się dzieję ?! Ze mną !? To wszystko przez ciebie ! To przez ciebie nic mi się nie układa ! - jej słowa raniły mnie, za każdym razem zadając coraz to większy ból.
- GINEWRO ! - Głos Georga rozległ się po całym pokoju wspólnym. Czułam jak mój obejmujący mnie chłopak napina mięśnie. Moje oczy stawały się szklane.
- Jak możesz tak mówić ! Hermiona tyle dla ciebie zrobiła ! - Usłyszałam głos mojego chłopaka z pretensjami skierowanymi do siostry. Wcześniej wymieniona spojrzała na mnie z nienawiścią w oczach.
- Nie widzicie co się dzieję ?! Ona chce was omamić ! Zabiera mi was po kolei ! - wyrzuciła z siebie z goryczą. Jej wzrok skierowany na mnie był pusty. Przez moje ciało przeszedł dreszcz.
- To ty nie dopuszczasz nikogo do siebie ! - wyrzucił z siebie Ron. - dla ciebie ważniejsze są te twoje marne przyjaciółeczki niż rodzina ! Cały czas się z nimi szlajasz i myślisz, że nie zauważyliśmy tego ? Nie jesteśmy głupcami Ginny. Widzimy, że masz tylko dla nas czas jak czegoś potrzebujesz ! Harry też to zauważył !
Fred już dawno przestał mnie obejmować. Teraz stałam bardziej z boku przy Nevillu, Seamusie, Deanie i Lee obserwując razem kłótnie. Harry stał troszeczkę bliżej. Był rozdarty widziała to w jego oczach. Współczułam przyjacielowi.
- Tak ? To teraz niby to moja wina ?! Wybierajcie ! Albo ja albo ona ! - powiedziała dziewczyna wskazując na mnie palcem. - Wszyscy ! Bez wyjątków ! Lee, Seamus, Dean i Neville też !
Stałam tak niezdolna do wykonania chociażby najmniejszego ruchu. Kazała im wybierać. Czułam jak moje serce zamiera. Spoglądałam na twarze moich przyjaciół. W oczach Ginny zauważyłam pewność i determinację. Była na wygranej pozycji. Wiedziałam to.
- Nie ! Nie musicie wybierać. Wygrałaś Ginny gratuluję. Tylko zastanawiam się co to ci dało. - przymykając oczy rzekłam to cicho lecz stanowczo. Wszyscy zwrócili swój wzrok na mnie. Pod powiekami zbierało mi się coraz więcej łez. Wybiegła z pokoju wspólnego i udałam się do swojego dormitorium. Dopiero gdy moja głowa poczuła poduszkę pozwoliłam moim łzą płynąć swobodnie po moich policzkach. Nie słyszałam jak ktoś otwiera drzwi i wchodzi, nie słyszałam jak ktoś siada na łóżku, dopiero gdy poczułam te perfumy wiedziałam, że to on. Odwróciłam się do niego po tym jak poczułam jak jego dłoń głaszcze moje plecy. Nie był sam. Byli tam oni. Wszyscy, ale czy to oznacza, że wybrali mnie. Wzrokiem pełnym zdziwienia przypatrywałam się im.
- Nie patrz się tak na nas. - powiedział cicho Lee. Nikt nie miał odwagi przerwać ciszy.
- Co tu robicie ?
- A jak myślisz ? Nie zostawimy cię. Ginny jest naszą siostrą,ale ostatnio zachowuję się dziwnie. - powiedział George siadając po drugiej stronie łóżka.
- Jest moją dziewczyną, ale to ty jesteś dla mnie jak siostra. To ty byłaś ze mną zawsze i wszędzie. O takich rzeczach się nie zapomina. - Harry, który dotąd stał z tyłu zabrał głos. Przez jego krótką przemowę moje oczy znów się zaszkliły tym razem ze wzruszenia. Nim zdążyłam coś powiedzieć ubiegł mnie w tym pewien rudowłosy chłopak.
- Potter ! Bo będę zazdrosny ! - mój chłopak zawsze swoimi krótkimi wypowiedziami umiał rozbawić każdego. Uśmiechnęłam się delikatnie i lekko zaśmiałam.
- To co ? TULIMY ! - powiedział Lee i rozłożył swoje ramiona. Dean, Seamus i Neville zrobili to samo, Harry dołączył do nich i zaraz potem i ja stałam obok nich. Razem tworzyliśmy koło. Wtuliłam się bardziej w mojego chłopaka, który był obok mnie. '
- Przyjaciele na zawsze ! - krzyknął wesoło Dean.
- I o jeden dzień dłużej ! - dodał również wesoło Seamus. Nasze rozmowy i śmiechy nie miały końca. Dopiero gdy nad ranem słońce zaczęło lekko wyłaniać się zza widnokręgu cała nasza ósemka padła jak za dotknięciem magicznej różdżki.

Para zakochanych spała na łóżku dziewczyny. George leżał zwinięty w kłębek w nogach przykryty kocem. Na fotelu spał młody Potter za to na parapecie spał Ron. Lee, Dean, Seamus i Neville spali na wyczarowanych materacach na podłodze. Wszyscy przykryci byli różnokolorowymi kocami. Hermiona jako jedyna miała swoje prywatne dormitorium chociaż nie była prefektem. Dostała je w nagrodę za wysokie wyniki w nauce. I tak o to w jednym pomieszczeniu spało osiem osób. Przyjaciele. Na pierwszy rzut oka każdy inny. Jedna dziewczyna i siedmiu wiernych rycerzy w tym jeden księże z jej magicznej bajki.

*****************************************************************************
Dzień doberek ! :) Rozdział dłuższy tak mi się wydaję. I jak go oceniacie ? ;)
Muzyka przyszła tak nagle. Cały rozdział jest właśnie pisany przy tej piosence. Jej melodia bardzo mi pomogła. Teraz mam trochę więcej czasu więc rozdziały mogą się pojawiać co 2 dni jeśli chcecie takiej długości jak ten :) Tylko proszę was komentujcie ! :) To dla mnie wiele znaczy  !:))
A no i powodzenia gimnazjalistą  ! :)))

CZYTASZ = KOMENTUJESZ 
4 KOMENTARZE = NOWY

8 komentarzy:

  1. Cudo <3
    Taka słodka para <3
    Nie wiem co odwaliło Gin... ale to było chamskie... :(
    Cieszę się, ze wybrali ją a nie Rudą.
    Pozdrawiam, czekam na następne i życzę weny :D
    ~Clar <3

    OdpowiedzUsuń
  2. cudoo. <3

    jak zawsze czekam na następny rozdział.
    szkoda, że Ginny zrobiła taką wojnę i tak zraniła Hermionę. No cóż. Widocznie tak miało być ;p

    Pozdrawiam i czekam <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe o co chodzi Ginny :D No, ale fajnie, że się nie pokłócili :D Czekam na nowy :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne ♥ tylko ciekawe co się tak nagle stało Gin, no ale to było taki wzruszające :(

    OdpowiedzUsuń
  5. ** Księżycowy Cukier**24 kwietnia 2013 12:43

    brak mi słów... po prostu piękne <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Pięknie piszesz <3 Ja zaczęłam czytać o tym jak Ginny mówiła "(...) To wszystko przez ciebie ! To przez ciebie nic mi się nie układa !", wydawało mi się ,że Ginny uważa, że Harry kocha Mione... bla,bla,bla...Ruda jest zazdrosna... bla,bla,bla... W każdym bądź razie, nie mam pojęcia, o co jej może chodzić.
    Harry <3 słodkie i wzruszające było to, co powiedział Hermionie :'(
    Fred <3 Jak zawsze potrafi rozbawić wszystkich w trudnych i napiętych sytuacjach ;* Hermiona nie może się przejmować i płakać, i...bla,bla,bla... .
    Ha ha, nie mam już co pisać, więc tą oto linijką kończę mój komentarz ( no może jeszcze napiszę jeszcze ze dwie linijki... ;D ). Więc weny, weny i jeszcze raz weny !
    Jula ;*
    P.S. Możesz pisać rozdziały takiej długości jak ten i dodawać co 2 dni ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Witaj.
    Jesteśmy pełną sił i chęci ocenialnią, w skład której wchodzą doświadczone oceniające, zaznajomione zarówno z meandrami polszczyzny, jak i z kanonem świata wykreowanego przez Rowling. Chcesz poznać nasze zdanie o Twoim tekście? Zgłoś się już dziś, gwarantujemy szczerość i konstruktywną krytykę.
    Pozdrawiamy,
    Załoga Szlafroka Śmierciożercy
    http://szlafrok-smierciozercy.mylog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  8. No i znowu nie ma się do czego przyczepić

    OdpowiedzUsuń